Dwujęzyczność, to zjawisko, gdy ktoś potrafi biegle posługiwać się dwoma językami, będąc w stanie stosować je na przemian bez najmniejszego problemu. Takimi zdolnościami najczęściej pochwalić się mogą osoby, które jako dzieci dorastały w środowiskach zdywersyfikowanych językowo. Zazwyczaj wygląda to tak, że jedno z rodziców jest obcokrajowcem, ale czy możliwe jest poprowadzenia wczesnej edukacji dziecka w taki sposób, aby uzyskać podobne efekty dla rodziców pochodzących z tego samego kraju? Naturalnie, tak!
Przyjrzyjmy się temu jak działa umysł dziecka: pragnie doświadczać nowych rzeczy, rozumieć, poznawać. We wszystko co robią, angażują się emocjonalnie, a zrozumienie takich rzeczy jak języki przychodzi do nich w sposób naturalny, z czasem. Ich mózgi są bardziej plastyczne niż nasze, codziennie tworzą one nowe połączenia neuronowe co znaczy, że to czego nauczą się w krytycznym przedziale od urodzenia do 7 roku życia, zostanie z nimi na całe życie, zapisane w ich głowach niczym na dysku twardym. Co więcej, osoby dorosłe uczące się języków w 99% przypadków nigdy nie osiągną pełnej zdolności fonetycznej tj. naturalnego akcentu. A dzieci? Ich wrażliwość na dźwięki i neuroplastyczność pozwala na naturalne brzmienie od razu, gdy tylko zaczną powtarzać wyrazy! Warto też wspomnieć- małe dzieci nie mają hamulców psychicznych związanych ze strachem przed popełnieniem błędu, więc ćwiczą, ćwiczą i ćwiczą.
Czy istnieje w takim razie ryzyko utrwalenia błędów? Pod warunkiem, że dziecko na bieżąco rozwijają swoje kompetencje w danym języku, wszelkie błędy zostaną wyeliminowane raz na zawsze, a to co zostanie to osoba, która ma zdecydowanie łatwiejszy start w życiu szkolnym, zawodowym, a nawet towarzyskim.